"When people ask: why are you vegan, perhaps the question should be: why aren't you?"

niedziela, 20 listopada 2011

wegański tort na specjalną okazję

Wegański tort dla moich przyjaciół...



Dziękuję wam!

P.S. O, ogromne dzięki za pomoc!

P.S.2: przepis znalazłem na blogu wegetariański żarłok.

4 szklanki mąki
1 i 1/2 szklanka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody
2 szklanki mleka sojowego (podobno z wody tez wyjdzie)
3/4 szklanki oleju

Piekłem to przez ponad godzinę w 190 stopniach, po 30 minutach położyłem na wierzch arkusz folii aluminiowej, żeby się nie przypaliło. 

 Masa to kombinacja mleka kokosowego, budyniu i czekolady.

czwartek, 17 listopada 2011

Ciastka czekoladowe

Przepis odkopany u blogerki, którą zawsze szanowałem i podziwiałem :) Bardzo dobry, ponieważ nie trzeba margaryny ani nawet mleka roślinnego.

Skladniki na 2 blachy ciastek (jak już stać przy garach to niech będzie jakiś efekt...)

1 szklanka cukru (najlepiej fair trade)
1 szklanka oleju
6 łyżek  kakao
1/2 szklanki wody
3 szklanki mąki pszennej
łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
tabliczka czekolady pokruszona na drobne kawałeczki

Wszystko wymieszać, ciasto powinno być raczej zwarte. Formować ręcznie w niewielkie kulki i rozpłaszczać. Rozmieszczać z zachowaniem 2 cm odstępu. Ja tego nie zrobiłem i pierwsza blacha to wielociasteczkowy zrost... Piec w temperaturze 180 stopni przez 6-8 minut. Z blachy zdjąć dopiero jak przestygnął!
Dodałem trochę kawy (w zamyśle miały być ciasteczka kawowe, ale w połączeniu z kakao to nie sprawdza się najlepiej... Lepiej wybrać albo kawę, albo kakao).


poniedziałek, 7 listopada 2011

szybka tarta pomidorowa

Pomysł na bardzo szybką przekąskę? Oczywiście gotowe ciasto francuskie... Jak donosicie w komentarzach, często jednak niewegańskie a to znaczy, że kupując je, warto zachować czujność :)

Pomidory pokroiłem w plastry około 3-5 mm grubości, ułożyłem równomiernie na cieście. Na wierzch pokruszyłem zamarynowane w occie balsamicznym tofu i wszystko posypałem bazylią. jeżeli macie świeżą, to taka będzie najlepsza.


Udało mi się wczoraj wpaśc na chwilkę do VegeMiasta. Zainteresowanie akcją "ciasto w miasto" było spore a wypieki niesamowite :) 

czwartek, 3 listopada 2011

skrucha :)

Ostatni post zamieściłem dokładnie 3 miesiące temu... To była długa przerwa. Chciałbym powiedzieć, że przez ten czas robiłem dużo wspaniałych rzeczy, udzielałem się społecznie "dla dobra sprawy", uczyłem się czegoś nowego, szalałem kulinarnie poza internetem... lecz nie. Zrodziło się kilka ciekawych pomysłów, głownie za sprawą (nie tylko)blogowej sąsiadki (u której zmiany, zmiany, zmiany) ale jak to ze mną bywa, gdy przyjdzie do realizacji planów, piętrzą się problemy. Nic to, pozostaje mieć nadzieję, że tym razem nie opuszczę Was na długo, bowiem dość już czasu zmarnowano!

Dzisiaj przepisów nie będzie, to tylko taka jesienna "zajawka", dowód skruchy i tego, że nie zniknąłem na dobre.

Całkiem niedawno nakładem jednego z moich ulubionych wydawnictw ukazała się interesująca książka. "Bezkrwawa rewolucja" to rzetelnie opracowane, ponadsześćset stronicowe tomisko. Ogromna kopalnia wiedzy. Nie czyta się szybko ale to nie o to chodzi. Chciałbym napisać kiedyś tutaj recenzję tej książki... Warto zajrzeć, warto mieć w domowej biblioteczce.



A w ramach jesiennych zmagań z pogodą i kiepskim nastrojem - miniszarlotki. Dostałem małe foremki, które świetnie nadają się na malutkie tarty. Z resztek ciasta ulepiłem kilka małych babeczek. Na dzisiaj to pewnie tyle. pilnujcie mnie, żebym znowu nie uciekł!



P.S. W niedzielę w VegeMieście kolejna edycja akcji "Ciasto w miasto". Jeżeli możecie, gromadnie przybywajcie. Kilka stołecznych blogerek już zapowiedziało swój udział.

środa, 3 sierpnia 2011

Moussaka - grecka zapiekanka

Tradycyjna grecka zapiekanka - moussaka to doskonały przepis, który z łatwością można "przerobić" na wegański. Bo głównie o warzywa w tym daniu chodzi, więc po co dopychac mięso do sosu?

Do przygotowania musaki (taka pisownia również jest poprawna) potrzebne są: ziemniaki, bakłażan, cukinia, cebula, czosnek, pomidory (świeże lub przecier), przyprawy, ewentualnie mąka, olej/oliwa, mleko roślinne  do beszamelu i trochę wolnego czasu...

Najlepiej zacząć od przygotowania bakłażana. Należy pkroić go plastry około półtoracentymetrowej grubości, posypać solą i odstawić na 20-30 minut. W tym czasie można zająć się ziemniakami. Te również kroimy w plastry, (tyle że nieco cieńsze) i troche obsmażamy. Myślę, że równie dobrze można je obgotować zamiast smażenia. Ziemniaki gotowe, przechodzimy do sosu. Dużą cebulę pokroić i podsmażyć, dodać rozdrobnione pomidory albo dobry przecier. Do sosu dodałem pokrojoną w drobną kostkę cukinię, posiekany czosnek i wszelakie przyprawy, które miałem pod ręką, tj. bazylię, oregano, zioła prowansalskie. Wkradła się jeszcze niepostrzeżenie resztka papryki... I niech się to wszystko dusi przez kilka minut. Wracamy do bakłażana. Najlepiej osuszyć go ręcznikiem papierowym lub delikatnie spłukać sól wodą a następnie poddać wstępnej obróbce termicznej, najlepiej na patelni (ufff, dobrze, że mam patelnię, na której można smażyć bez tłuszczu!). Zdecydowałem się na wersję z sosem beszamelowym. Kilka łyżek mąki i trochę oliwy (tak, żeby powstała dośc gęsta pasta) mieszać energicznie w rondelku. Dodać mleko roślinne (tyle, aby otrzymać konsystencję gęstej śmietany) i gotować to przez chwilkę. Na tym etapie dobrze  by było, żeby warzywa nie były rozgotowane.

Wszystkie składniki przygotowane. W naczyniu żaroodpornym lub innej formie do pieczenia układamy warstwy warzyw. Zacząłem od niewielkiej ilości sosu na dno, dalej plasterki ziemniaków, znowu trochę sosu, plastry bakłażana, sos, znowu ziemniaki i na wierch sos beszamelowy. Powinno się piec około 30-40 minut (w zależności od ilości warstw i stopnia rozdrobnienia składników) w temperaturze 190-200 stopni.  Pod koniec pieczenia przełączyłem piekarnik na funkcję "grill" dzięki czamu warstwa sosu beszamelowego ładnie się zrumieniła.

Trochę roboty z tym jest ale  to jedno z najbardziej sycących dań wegańskich jakie jadłem :)

środa, 27 lipca 2011

mini tartaletki z solonym karmelem i kremem czekoladowym

Zanim przejdę do kuchni chcę zachęcić was do akcji zorganizowanej przez kawiarnię Tree some coffee. W każdy weekend w kawiarniach tej sieci organizowana jest zbiórka karmy, koców, misek oraz wszystkiego, co przyda się zwierzakom ze schroniska „Koci Azyl” w Konstancinie. Więcej informacji na stronie kawiarni w zakładce aktualności. A tak w ogóle to mają dobrą kawę i nie trzeba dopłacać za mleko sojowe :p

W przekroju z 18 lipca ukazał się całkiem spory artykuł dotyczący wegetarianizmu i weganizmu. A zaczyna sie tak:  "Nie stac nas na zagryzanie swiata. Tu już nie chodzi tylko o dietę. Rezygnacja z mięsa to kwestia odpowiedzialności, racjonalny wymóg naszych czasów(...)". Zachęcam do lektury. Weganizm wkracza do dyskursu publicznego i tak trzymać!

A teraz czas na deser. Tartaletki z solonym karmelem i kremem czekoladowym. Przepis pochodzi z któregośtam odcinka trzeciego sezonu australijskiej edycji programu masterchef. Łatwo dał się zamienić na wegański. Przepis nie będzie dokładny, ale można peksperymentować.

Ciasto:
2 szklanki mąki
1/3 szklanki oleju
kilka łyżek wody
ew. troszkę cukru, ale w tym konkretnym przypadku to chyba jednak zbędne...
Wszystko pięknie wymieszać, zagniatać aż się składniki połączą, na pół godziny do lodówki. Cienko rozwałkować i umieszczać w foremkach. Piec w 190 stopniach aż się zrumienią, tj 10-20 minut w zależności od ewentualnych termoobiegów czy grubości ciasta.

karmel:
Ilości cukru jakoś nie zmierzyłem... może 3/4 szklanki, trudno powiedzieć.
Wsypać na patelnię lub do rondelka, mieszać, żeby się nie przypaliło. Kiedy cukier się rozpuści, bacznie obserwować i kiedy nabierze bursztynowego koloru, wlać około 100 ml śmietanki sojowej (może byc ryżowa, mleko kokosowe może też się nada?) i dodać trochę (solidną szczyptę albo dwie) soli. I teraz trzeba działać sprawnie gdyż mikstura będzie szybko twardnieć. Wystarczy nałożyć niezbyt grubą warstwę karmelu do upieczonych tartaletek. Dzięki śmietanie karmel nie będzie zupełnie twardy, zachowa lekko kleistą konsystencję. A sól ciekawie wyciąga smak.

Krem czekoladowy:
Zagotować śmietankę sojową (lub inną roślinną) - około 100-150 ml i wrzucić czekoladę gorzką, przynajmniej 60% kakao (oczywiście najlepiej fair trade).  Dokładnie rozmieszać i nakładać na warstwę karmelu.

Tak skomponowane tartaletki najlepiej przechowywać w lodówce.
Wydaje się, że to dużo pracy, ale mozna szybko ogarnąć. Myślę, że warto spróbować chociaż każde ciasteczko ma chyba milion kalorii...

czwartek, 14 lipca 2011

brokuł

Kolejny odcinek serialu "ciasto francuskie na milion sposobów". I znowu na zielono. Tym razem głównym bohaterem jest brokuł.

Brokuł bardzo lubi być ugotowany al dente, położony na cieście francuskim, pospany przyprawami i podsmażoną cebulką. Tutaj dowód: