"When people ask: why are you vegan, perhaps the question should be: why aren't you?"

piątek, 30 lipca 2010

Dzisiaj tylko krótko: muzycznie.

Ten kawałek miażdży. Dla mnie jest mistrzowski.
Polecam nie szczędzić głośników ponieważ najlepiej brzmi gdy jest głośno :)


P.S. Jako, że moja praca poniekąd łączy się z książkami zaprezentuję tylko dzisiejsze nabytki :) Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się zamieścić krótką recenzję przynajmniej części z tych książek na blogu...





środa, 28 lipca 2010

Chciałem wybrać się dzisiaj do antykwariatu jednak deszcz, chociaż nie padał zbyt mocno, skutecznie mnie zniechęcił. Postanowiłem wypocząć porządnie korzystając z dnia wolnego (a to ostatnio nieczęsta sytuacja) i ugotować coś dobrego. Dziś padło na: RYŻ.

Brązowy ryż z warzywami, ananasem i podsmażonym tofu. Całkiem ciekawe połączenie smaków.

Jak zwykle, dokumentacja fotograficzna.
















Paprykę, i cebulę pokroiłem, ananas był w kawałkach a pozostałe warzywa z puszki więc nie przepracowałem się przygotowując składniki...

































Przyczajone tofu do którego zawsze podchodzę sceptycznie i jestem zdziwiony, ze jest całkiem smaczne...
















Efekt końcowy:

















Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się wysmażyć jakąś "książkową" notkę. Muszę tylko wybrać o jakiej książce chciałbym pisać...
Tymczasem pozdrawiam

P.S. Po tym jak ostatnio narobiłem sobie złości piekąc babeczki (było ich po prostu skandalicznie zbyt mało) upiekłem dzisiaj 20 sztuk tychże... :) (w czasie gdy gotował się ryż).

poniedziałek, 26 lipca 2010

naleśnikowo!

Dzisiaj znowu kulinarnie,
danie na dziś: naleśniki.
Oto lista składników:


















Z bananów i "mieszanki studenckiej" zrobiłem farsz\sos















ciasto jest ciemne ponieważ miałem tylko mleko czekoladowe :)
oczywiście nie użyłem całego kilograma mąki...



Efekt końcowy: PALCE LIZAĆ :)

niedziela, 25 lipca 2010

Lepszy początek

Uznajmy, że pierwszy post był jak odcinek pilotażowy serialu...
A dopiero teraz wszystko się zaczyna.
Jak już się zorientowali(ły)ście będzie trochę wegańsko i kulinarnie, trochę książkowo, być może w przyszłości trochę fotograficznie. Nie obiecuję, że nowe notki będę zamieszczał często ale postaram się zmobilizować do systematyczności (oczywiście kierując się moją ulubioną zasadą "nic na siłę").

Zastanawiacie się pewnie skąd nazwa bloga "veganski svemir". Otóż... w języku chorwackim oznacza to po prostu "wegański wszechświat". Co ciekawe, samo słówko "sve" znaczy wszystko/cały a "mir" to oczywiście "pokój" a więc "niech nam ziemia lekką będzie". Strasznie lubię to słowo :) Chciałbym nazwać swojego syna "Svemir" :) ale do tego to jeszcze chyba długa droga. Na razie udało mi się spłodzić dopiero... drugą notkę na blogu.
Życzę dobrej nocy
Witam,

zaczynam z grubej rury. Właśnie skończyłem pieczenie wegańskich babeczek. Oto przepis (bezczelnie zerżnięty z bloga ilovetofu) troszkę zmodyfikowany w zależności od tego jakie składniki akurat mam w domu.
Składniki na dziś:

szklanka mąki
szklanka mleka roślinnego (u mnie orico czekoladowe)
szklanka płatków migdałowych
1/4 szklanki oleju
2/3 szklanki cukru (brązowy dark muskovado)
trochę proszku do pieczenia, sody i kakao

składniki wymieszane i rozmieszczone w stosownych foremkach zamykamy w piekarniku na 20 minut.








Pycha!