wprawdzie był wczoraj ale nie zdążyłem z tej okazji nic przygotować, więc świętuję dzisiaj. Nigdy wcześniej nie zadałem sobie trudu aby korzystać z przepisu na ciasto do pizzy. Nie zwracałem uwagi na proporcje itp. Nigdy nie wyrabiałem ciasta i nie czekałem aż wyrośnie. Po prostu brałem mąkę, drożdże i wodę, trochę wszystko mieszałem, jak było za rzadkie, dodawałem więcej mąki itd. Zazwyczaj pozostawiałem dość luźną konsystencję i niemalże wylewałem ciasto na blachę. Aż do dzisiaj. Wprawdzie nadal nie korzystałem z przepisu ale odmierzyłem ilość składników:
2 szklanki mąki
nieco ponad pół szklanki wody
3-4 łyżki oliwy
mała kostka drożdży (albo 1/3 dużej kostki)
odrobina cukru i soli no i zioła, co kto lubi
Wszystko porządnie wymieszałem, wyrabiałem i odstawiłem na prawie godzinę. Niech wyrośnie.
Wyrosło tylko trochę, myślę, że można dodać więcej czegoś (może wody albo drożdży?) ale po upieczeniu chyba pierwszy raz miałem pizzę na cienkim cieście(nigdy wcześniej mi się to nie udało)!
Co do dodatków, wrzuciłem trochę cebuli, papryki, ananasa i oliwek. A i jeszcze sos pomidorowy. Kiedyś ciasto przed nałożeniem składników smarowałem ketchupem ale o wiele smaczniejszy jest sos z pomidorów, np. pomidory w kawałkach z puszki albo przecier pomidorowy (ale raczej nie koncentrat.) należy zredukować na patelni, dodać trochę bazylii (miałem akurat pesto bazyliowe) ew. kilka kropli oliwy.
P.S. jutro minie rok od momentu, kiedy zostałem weganinem :) Piękny rok. Ale o tym napiszę osobną notkę, mam nadzieję, że niebawem.
Pozdrawiam
Może to kwestia tego, że drożdże miały za mało pożywki? Może odrobina więcej cukru? Albo było za zimno? Tak czy owak przepysznie, apetycznie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńO, ważne święto, robimy imprezę? :D
oczywiście że sos pomidorowy rządzi ! przyjeżdżasz pan w lutym to zasmakujesz mojej pizzy (mam nadzieję), a cienkie ciasto wychodzi mi zawsze kiedy chcę- jak już wykładasz na blachę, proponuję ciasto gęsto nakłuć widelcem na całej powierzchni, to też pomaga ;) pozdro Brachu !
OdpowiedzUsuńja w końcu nie miałam siły na VPD i teraz żałuję - vegan pizza rządzi :)
OdpowiedzUsuńja wegetarianka od 13 lat tez bym chciala byc weganka ,ale co z czekolada? i z lodami z bita smietana?
OdpowiedzUsuńgratuluję jutrzejszej rocznicy, oby więcej takich. :))
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam o tym świecie,a też jadłam pizzę ^^ I to jaką!! Może miałam nosa :P
OdpowiedzUsuńDroga "Moje trawy". Nie czekaj, go vegan! Czekolada gorzka jest wegańska, z lodów to raczej sorbety (ale jest w Sopocie wegańska lodziarnia "Gelati Giuseppe" i tam jest WSZYSTKO!, wygoogluj sobie). Bita śmietana podobno jest do zrobienia np z mleka kokosowego chociaż nie sprawdzałem. Daj sobie np. tydzień albo dwa żeby się przekonać do weganizmu :) POzdrawiam
OdpowiedzUsuńPizza wygląda przepysznie. Ja nie jestem fanką tego typu jedzenia, ale na taką pizzę, to bym się pokusiła bez zastanowienia. ;)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię po odbiór wyróżnienia:
http://kaszaprodzekt.blogspot.com/
Pozdrawiam!