Temat na dziś: wegańska chałwa. Oczywiście kierujemy się zasadą D.I.Y or DIE... Nie jestem miłośnikiem tego deseru tym trudniej było mi zrobić chałwę. Ostatni raz jadłem coś takiego chyba kilka lat temu. Ale znam kogoś, kto chałwę lubi chyba nawet bardzo więc zakasałem rękawy i postarałem się.
Potrzebujemy tylko
sezam
syrop z agawy (ew. cukier, inny słód lub syrop smakowy)
Na patelnię wsypujemy sezam, leciutko go podprażamy bacznie pilnując aby się nie przypalił. Następnie wsypujemy do blendera (lub ugniatamy ręcznie w moździeżu). Kiedy rozdrobnimy sezam na drobny proszek dodajemy słód/cukier/syrop - ok. 3 łyżki na 200 gram (lub więcej, jeżeli chałwa ma być bardziej słodka). W ten sposób uzyskałem plastyczną masę, którą można całkiem nieźle formować :)
Mam nadzieję, że świetnie sprawdzą się w ramach prezentu urodzinowego...
Do ozdobienia użyłem srebrnej posypki. Jeżeli będziecie się zaopatrywać w takie cuda to czytajcie skład. Złota posypka zawiera koszenilę... Wszędzie czychają pułapki :P
P.S.
Moja nie tylko blogowa sąsiadka i przyjaciółka zgłosiła się do konkursu na blog roku. Zajrzyjcie koniecznie do RZECZPOSPOLITEJ FUTRZASTEJ i głosujcie! Trzymamy kciuki i życzymy powodzenia.
ja z kolei jestem wielbicielką chałwy. w takiej uroczej formie nigdy jej jeszcze nie jadłam :-)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda - jako pomysł na prezent idealna :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne kostki!!! ja chałwę uwielbiam, wczoraj u rodziców rokoszowałam się taką macedońską z migdałami! moi rodzice są bogami słodyczy wegańskich z półwyspu bałkańskiego. Oczywiście przywiezionych, nie D.I.Y. Ale dla mnie fakt, ze mama robi mi wegański obiad czy ciastko to już wystarczająco :)
OdpowiedzUsuńO rany, coś cudownego!!! Toż to dzieło sztuki ja bym zjeść nie chciała tylko podziwiała, podziwiała, podziwiała.. Muszę je wypróbować !! <3
OdpowiedzUsuńuprzejmie donoszę, że chałwa BYŁA pyszna :)
OdpowiedzUsuńczy mam rozumiec, ze chalwa dostepna w sklepach nie jest weganska?
OdpowiedzUsuńTo zależy. Udało mi się kiedyś kupić wegańską ale spora część zawiera jajka i/lub mleko.
OdpowiedzUsuńŚwietna prezentacja! :) Jeśli najpierw lekko upraży się ziarna sezamu w piekarniku (8-10 minut w 180 C), a potem zmiksuje z odrobiną oleju rzepakowego lub arachidowego, wyjdzie domowej roboty tahina. Uwielbiam chałwę i jem często. Moim zdaniem najlepsza z łatwo dostępnych w Polsce jest wegańska chałwa tureckiej firmy Koska.
OdpowiedzUsuńładne kostki, ładne. Co do kupnych chałw, wegańska jest jeszce chałwa mieszko, taka duża chałwa z lidla i taka bałkańska w niebieskiej puszcze.
OdpowiedzUsuńTrzeba uwazac, bo w skladzie innych są jajka w proszku albo albumina (białko jaja). Swoja droga, nawet juz pomijając ich nieweganskosc, to odradzam kupowanie takich chałw, bo albumina to po prostu taki tanszy wypełniacz :)lepiej zjeść prawdziwą chałwę, z sezamu a nie z podróbek.
cudo:))
OdpowiedzUsuńpułapki czyHają też w ortografii.
OdpowiedzUsuń