"When people ask: why are you vegan, perhaps the question should be: why aren't you?"

wtorek, 13 grudnia 2011

Wegańskie święta

Już prawie połowa grudnia, zbliżają się święta. Czas radości, rodzinnych spotkań, atmosfery  miłości i takie tam... Warto się zastanowić, czy z tej okazji nie zrobić czegoś dla zwierząt? Najlepiej starając się, aby nie trafiły na świąteczny stół w formie potrawy. Tradycyjnie wigilia jest postna. Teoretycznie bezmięsna. Dla wielu ludzi ryba nie jest zwierzęciem i nie jest traktowana jak mięso, chociaż trudno logicznie to uzasadnić.  Empatia od kilku lat organizuję "Dzień ryby". Czy w tej całej świątecznej otoczce, aby "poczuć magię tych świąt" naprawdę trzeba własnoręcznie zaszlachtować karpia? Czy to aż taka przyjemność?

Kiedy już odpuścicie karpiowi i innym rybom, można spróbować pójść o krok dalej. I aby Wam w tym pomóc Empatia (znowu  oni:)) i autorka bloga "śmierć kanapkom" mają dla was kolejną akcję: wegańskie święta. Na tej stronie znajdziecie wiele wegańskich przepisów na typowo świąteczne potrawy.



Wpisując się w ten klimat przygotowałem makowiec. Z ciasta drożdżowego. Przepis znaleziony w najnowszym numerze "vege".  Miał powstać fajny zgrabny makownik (jak się w moich stronach mawiało) a zrobił się jakoś tak ogromny makowy bochen :) ale smakuje tak jak powinien.

1/2 kostki drożdży
1/2 kg mąki
szklanka cukru (dałem znacznie mniej)
szczypta soli
1/3 szklanki oleju
szklanka mleka roślinnego lub wody
puszka wegańskiej mas makowej

Ciasto drożdżowe robimy standardowo. *(Ciasto drożdżowe zazwyczaj robię bardzo intuicyjnie. Drożdże mieszam z łyżeczką cukru i gdy już będą płynne przelewam do pozostałych składników i mieszam, ewentualnie wyrabiam... Ale powinno być tak: przygotowujemy zaczyn z drożdży, 2 łyżeczek cukru, 2 łyżek mąki i 3 łyżek mleka. Zaczyn mieszamy z mąką, cukrem, solą i olejem. Dolewamy mleka ciągle mieszając. Następnie wyrabiamy ciasto aż będzie zwarte i sprężyste. Tak przygotowane odstawiamy w ciepłe miejsce a z podwoi swoją obiętość.)* Wyszło dość rzadkie, dosypałem jeszcze trochę mąki. Po wyrośnięciu (koło 1 h) Trzeba je rozwałkować na kształt prostokąta i wysmarować masą makową. Można ją przygotować samemu ale bez problemu udało mi się kupić gotową , która była wegańska. Już po rozwałkowaniu ciasta wiedziałem, że nie mam takiej formy, do której mógłbym to upchnąć, przez co makowiec jest taki rozlazły i szeroki. Wystarczy około 40 minut w piekarniku w temperaturze 200 stopni. U mnie zaczął się lekko przypalać od spodu a w środku widac, że powinien zostać w piekarniku jeszcze przez chwilę... Także zachowajcie czujność :)


Ten przepis jest ciekawy, ale jeżeli jeszcze będę piekł coś takiego, zrobię chyba najłatwiejszą wersję ciasta drożdżowego. Mleko roślinne z powodzeniem można zastąpić wodą, ilość cukru zredukowałbym do 2 łyżeczek (tyle powinno wystaczyć aby drożdże "ruszyły") a oleju do 2 łyżek. 

17 komentarzy:

  1. Dla mnie zrobienie makowca to zawsze była i będzie zagadka nr 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Svemir jak zwykle apetycznie u Ciebie. Skórka pięknie wypieczona.
    Jeśli mogę coś doradzić na przyszłość przy pieczeniu drożdżowego:) może po 15- 20 min. zmniejsz temperaturę i piecz troszkę dłużej ok. 50 minut. Można zrobić próbę drewnianą szpilką, czy ciasto wewnątrz jest suche.
    Jestem pewna, że smakowało:)

    OdpowiedzUsuń
  3. a zdradzisz może co to za masa makowa była? bo ja dzisiaj się trochę naczytałam i wszystko mleczne, jedna tylko z miodem sztucznym.

    OdpowiedzUsuń
  4. ooo! ja też się do tego makowca z vege przymierzam, ale ostatecznie pewnie zostanę przy ślimakach drożdżowych z masą makową, bo w zeszłe święta cieszyły się niezłym powodzeniem.

    Anima: Z tego co wiem to masa "siesta" (?) od Jutrzenki ;) jest ok! Tak mi się wydaje, że jak oglądałam ją ostatnio w osiedlowym sklepiku to była git. Jest jeszcze jedna, której do tej pory używałam, ale nie pamiętam nazwy. Wiem, że ja w piotrze i pawle kupowałam i że miała taki "biedy design". :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Laktoowo: to mój pierwszy makowiec a efekt jest zadowalający więc możesz śmiało próbować

    Anima: wyrzuciłem już puszkę ale to była chyba masa firmy "bakalland". Mam nadzieję, że się nie okaże zaraz, że nie jest wegańska (sic!)

    margeta: próbę z wykałaczką wykonałem ale akurat trafiłem w miejsce, gdzie było ok :)

    Maddy: przepis jest niezły tylko podają strasznie dużą ilość cukru. Jeżeli jeszcze będę z niego korzystał dam tylko tyle, żeby drożdże zadziałały.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszedł pyszny, tylko masakrycznie słodki. (ale przy trzecim kawałku już się tego nie czuje :D)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakurzona: a zauważyłaś, jak pięknie odpowiadam na komentarze?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. no brawo :)))
    będą z Ciebie ludzie jeszcze :P
    (zeżarłam właśnie resztę makowca)

    OdpowiedzUsuń
  10. Eee tam, dla mnie to on jest wciąż bardzo zgrabny i na pewno pycha bo dużo maku widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. czy możesz napisać co to znaczy, że ciasto drożdżowe robimy standardowo? :) dawno nie robiłam nic drożdżowego i wolę mieć sprawdzony przepis :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciasto drożdżowe zazwyczaj robię bardzo intuicyjnie. Drożdże mieszam z łyżeczką cukru i gdy już będą płynne przelewam do pozostałych składników i mieszam, ewentualnie wyrabiam... Ale powinno być tak: przygotowujemy zaczyn z drożdży, 2 łyżeczek cukru, 2 łyżek mąki i 3 łyżek mleka. Zaczyn mieszamy z mąką, cukrem, solą i olejem. Dolewamy mleka ciągle mieszając. Następnie wyrabiamy ciasto aż będzie zwarte i sprężyste. Tak przygotowane odstawiamy w ciepłe miejsce a z podwoi swoją obiętość.

    OdpowiedzUsuń
  13. niedawno załozyłam bloga,nie tylko kulinarnego.zerknij tam,proszę,w wolnej chwili,zależy mi na Twojej opinii lipkowy-domek.blogspot.com pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda bardzo smakowicie.
    To błąd oglądać takie rzeczy przed 23. Do lodówki trochę daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja zrobię ciasto drożdżowe z Twojego przepisu ale do środka dam masę jabłkową, będzie mniam :).

    A masa bakalandu ma sztuczny miód, który jest kwestią sporną weganizmu. Odsyłam do wikipedii (która jakimś super źródłem informacji nie jest...)
    Pozdrawiam, Karolina :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję bardzo za uczestnictwo w akcji "Wegańskie

    Święta". Jak zapewne wiesz, przepisy zostaną złożone

    w bezpłatny e-book do ściągnięcia na stronie

    Stowarzyszenia Empatia; mamy nadzieję, że ta

    publikacja pomoże początkującym i mniej kreatywnym

    weganom zaplanować doskonałe święta. Na końcu znajdą

    się informacje o uczestnikach akcji i właśnie w tej

    sprawie piszę.

    Podamy adres bloga oraz podpiszemy autora: jak

    chcesz być podpisana? Swoim nickiem, imieniem i

    nazwiskiem, samym imieniem... Czy chcesz, żebyśmy

    zamieścili krótką informację o Tobie, taką, jak w

    profilu? Jeżeli tak, napisz proszę gotową formułkę

    (do 250 znaków) i prześlij mi ją. Przykładowe opisy:

    Azzahar mieszka w Poznaniu z kotem i kozą, prowadzi

    bloga Śmierć Kanapkom a w wolnych chwilach gra w

    Simsy.

    Anna Nowak z bloga WeganizmFTW jest 19-letnią

    warszawianką, studiuje socjologię i pomaga w

    schronisku dla bezdomnych rybek. Planuje osiąść na

    Suwalszczyźnie i hodować lamy.


    Tomasz G. jest weganinem od 5 lat i działa aktywnie

    w Stowarzyszeniu Empatia. Bloga Nie Zabijaj! założył

    3 lata temu.

    Niezależnie od tego, na jaką formę się zdecydujesz -

    czy mamy nic o Tobie nie pisać, czy tylko podpisać,

    czy umieścić minibiografię napisz proszę do 30

    grudnia na adres weganskieswieta@o2.pl na co się

    decydujesz. Jeżeli tego nie zrobisz, zostaniesz

    podpisana nickiem z bloga i podamy tylko jego adres.

    pozdrawiam,
    Azzahar

    OdpowiedzUsuń