Witam,
zaczynam z grubej rury. Właśnie skończyłem pieczenie wegańskich babeczek. Oto przepis (bezczelnie zerżnięty z bloga ilovetofu) troszkę zmodyfikowany w zależności od tego jakie składniki akurat mam w domu.
Składniki na dziś:
szklanka mąki
szklanka mleka roślinnego (u mnie orico czekoladowe)
szklanka płatków migdałowych
1/4 szklanki oleju
2/3 szklanki cukru (brązowy dark muskovado)
trochę proszku do pieczenia, sody i kakao
składniki wymieszane i rozmieszczone w stosownych foremkach zamykamy w piekarniku na 20 minut.
Pycha!
ale fajnie! :)))
OdpowiedzUsuńja coś czuję, że jutro nie dotrę do Eli, bo do Kornella jakoś bliżej, i po zapachu migdałków trafię ;p
OdpowiedzUsuńpowodzenia. Kor jutro pracuje :)
OdpowiedzUsuń(monsterze vegański, weź usuń tę weryfikację obrazkową dla komentarzy, bo kręćka dostać można)
Polecam. polecam, polecam!!! Najbardziej opornej (uroczy synonim nieudolnej) kucharce te babeczki na pewno wyjdą! Sama sprawdziłam :).
OdpowiedzUsuńoj tam smak... ;P JAK ONE PACHNĄ! :D
OdpowiedzUsuńPanie Kornelu! Czy to TE słynne babeczki?!
OdpowiedzUsuńZoszczaku drogi, te są duużo lepsze :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń