Uznajmy, że pierwszy post był jak odcinek pilotażowy serialu...
A dopiero teraz wszystko się zaczyna.
Jak już się zorientowali(ły)ście będzie trochę wegańsko i kulinarnie, trochę książkowo, być może w przyszłości trochę fotograficznie. Nie obiecuję, że nowe notki będę zamieszczał często ale postaram się zmobilizować do systematyczności (oczywiście kierując się moją ulubioną zasadą "nic na siłę").
Zastanawiacie się pewnie skąd nazwa bloga "veganski svemir". Otóż... w języku chorwackim oznacza to po prostu "wegański wszechświat". Co ciekawe, samo słówko "sve" znaczy wszystko/cały a "mir" to oczywiście "pokój" a więc "niech nam ziemia lekką będzie". Strasznie lubię to słowo :) Chciałbym nazwać swojego syna "Svemir" :) ale do tego to jeszcze chyba długa droga. Na razie udało mi się spłodzić dopiero... drugą notkę na blogu.
Życzę dobrej nocy
No to powođenia žyče švježoupječonemu blogerowi ;) i čekam co tam wymođiš :)- Magda M.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że w końcu się zdecydowałeś coś popisać:) Wiernie Ci kibicuje i czekam na ciąg dalszy! Ola
OdpowiedzUsuń